Wielkie Dyktando
dla Polonii

Dziękujemy, że wspólnie z nami świętowaliście Dzień Polaków Za Granicą, biorąc udział w pierwszym Wielkim Dyktandzie dla Polonii.

Kod DYKTANDO2020 uprawnia do otrzymania 10% zniżki na dowolny pakiet edukacyjny.
Poznaj naszą ofertę edukacyjną i skorzystaj z rabatu:)

Dyktando

kategoria starsza
„Strach ma wielkie oczy”
Sprawdź

Przeprowadzka za granicę była dla Mariusza nie lada wyzwaniem. W jednej chwili musiał zmierzyć się z wieloma nowymi rzeczami. „Jak sobie z tym poradzić?” – zastanawiał się, ślęcząc nocą nad podręcznikami do nauki języka. A przecież Mariusz nie był bojaźliwym chłopcem. W swojej dawnej szkole zgrywał nawet chojraka. Wraz z przyjaciółmi tworzyli bandę nieustraszonych z Krzyśkiem na czele. Razem dokazywali na przerwach, płatając figle koleżankom i kolegom. Trudno było Mariuszowi rozstać się ze swoimi ulubieńcami. Gdy wyjazd zbliżał się wielkimi krokami, chłopiec przyrzekł sobie, że przyleci w odwiedziny do krewnych i przyjaciół na Boże Narodzenie.

Pierwsze dni w nowej szkole były koszmarne. Nauczycielka zadawała pytania, które dla Mariusza brzmiały jak bełkot, a chłopiec miał wrażenie, że przez to rozpłacze się przy całej klasie. „Nie jestem beksą” – powtarzał sobie w myślach i z utęsknieniem czekał na przerwę, by skończyć tę gehennę. Po dzwonku podeszła do niego Hania, Polka, która urodziła się za granicą, ale często odwiedza rodaków mieszkających na Mazurach. Dziewczynka wręczyła Mariuszowi termos z gorącą herbatą i zaoferowała swoją pomoc podczas wspólnych naukowych wojaży.

Czas spędzony z Hanią przynosił coraz lepsze efekty. Chłopiec mógł liczyć na wsparcie swojej przyjaciółki i raz za razem robił postępy. Mariusz i Hania spędzali ze sobą dużo czasu, jeżdżąc na łyżwach, chodząc do filharmonii i grając w scrabble. Okazało się, że mają wiele wspólnych pasji. Nawet w szkole doceniono jego zaangażowanie.

Mariusz zrozumiał, że nowa klasa jest niezwykle przyjaźnie do niego nastawiona i nie ma czego się bać. To tylko strach przed nieznanym ma wielkie oczy, przez co problemy wydają się większe, niż są w rzeczywistości.

Króliczek Kacper ma niezwykłą moc. I wcale nie jest to umiejętność latania. To coś dużo bardziej przydatnego. Kacper mówi w dwóch językach. Zwierzęta zastanawiały się nawet, czy nie jest czarodziejem. Odpowiedź jest inna. Rodzice króliczka pochodzą z dwóch różnych krain i każde z nich nauczyło synka swojego ojczystego języka. Nie było to jednak proste. Kacper musiał poświęcić dużo czasu, by pilnie się uczyć. Często wolał bawić się z przyjaciółmi. Skarżył się wtedy mamie, że inne zwierzątka mają mnóstwo wolnego czasu.

Pewnego razu, podczas zabawy, spotkał żabę Krysię mieszkającą nieopodal stawu. Żaba poprosiła Kacpra, żeby nauczył ją swojej sztuczki. Króliczek lubił pomagać, więc z chęcią się zgodził. Krysia bardzo chciała posiadać tę umiejętność, więc pilnie uczyła się wraz z Kacprem. Szybko przekonała się, że każdy może zostać czarodziejem, ale nie jest to zasługa magii, lecz ciężkiej pracy. Teraz Kacpra rozpiera duma i nie żałuje ani jednej chwili spędzonej na nauce.

Wykorzystaj czas - ucz się razem z nami w domu!